Podłączenie instalacji na zasadzie on-grid nie uwalnia nas zupełnie od relacji z zakładem energetycznym, dlatego będziemy musieli okresowo rozliczać się z ewentualnego zużycia energii z sieci ogólnej lub po prostu ponosić stałe koszty utrzymania sieci. Aby mieć kontrolę nad wymianą prądu na linii fotowoltaika – sieć ogólna, konieczny jest właśnie licznik dwukierunkowy, za pośrednictwem którego dostawca prądu obliczy zużycie wychodzące poza różnicę z produkcją nadwyżki wysyłanej do sieci.
Przy projektowaniu instalacji rzadko zdarza się, by klienci decydowali się na dobieranie mocy na minimalnych parametrach, co powodowałoby stały pobór niedoboru energetycznego z sieci i konieczność zapłacenia za zużyty prąd. W przypadku granicznych wartości instalacji, równie prawdopodobne jest, że bilans wymiany energii może wynieść 0, choć oczywiście trudno aż tak dokładnie wpasować się z produkcją w zapotrzebowanie z uwagi chociażby na zmienne czynniki pogodowe. Jeśli jednak do tego dojdzie, to właśnie w takiej sytuacji będziemy zobowiązani do poniesienia jedynie kosztów stałych utrzymania sieci, które wynoszą około 20 zł miesięcznie i składa się na nią m.in. opłata za licznik.
Idealną jest sytuacja, w której więcej prądu jest produkowane, niż wynika z zapotrzebowania gospodarstwa domowego. W takim wypadku, jeśli w obiegu nie ma magazynów energii, nadwyżka zostaje przekazana wprost do sieci, a licznik dwukierunkowy rejestruje dokładnie ilość kilowatogodzin, które zostały wysłane z instalacji. Właśnie dzięki temu zimą, mimo słabszej produkcji energii, możemy utrzymać rachunki za prąd na bardzo niskim, a często nawet na zerowym poziomie, jeśli zmagazynowana w sieci nadwyżka pokryje zapotrzebowanie przy zmniejszonej wydajności instalacji.